Dla firmy silna marka oznacza możliwość dyktowania wyższej ceny za swój produkt czy usługę — Konsumentowi ciężko zastąpić go czymś innym. Twoja silna marka osobista działa dokładnie tak samo — możesz zażądać wyższego wynagrodzenia za Twoją pracę, bo pracodawca czuje, że ciężko będzie zastąpić Cię kimś innym. Warto więc inwestować w markę osobistą. Jak to robić? Reguły są bardzo podobne, jak przy kreowaniu marki firmowej. Przyjrzyjmy się zatem, w jaki sposób zacząć budować markę, a potem wyrazić ją poprzez dobry list motywacyjny.
Określ, kim chcesz być dla Twojego pracodawcy
Jeśli jestem pracodawcą i zamierzam kogoś zatrudnić, szukam konkretnej osoby o konkretnych umiejętnościach na konkretne stanowisko. Mając do wyboru dwie osoby, z których jedna wysłała mi „ogólny” list motywacyjny (którego wydźwiękiem jest „mam nadzieję, że znajdę zatrudnienie gdzieś w Waszej firmie, gdziekolwiek”), a druga przysłała mi konkretny list prezentujący zainteresowanie konkretną pozycją — jak myślisz, którą osobę wybiorę?
Pisz zatem list motywacyjny, w którym aplikujesz na konkretne stanowisko. Pokazuj Twoje cechy charakteru, które mogą się na tym stanowisku przydać. Jeśli Twój list mi się spodoba, a nie zatrudniam akurat w tamtym dziale, znajdę Ci stanowisko, w którym mogę wykorzystać Twoje umiejętności i zaproponuję Ci je.
Konkretnie i na temat
Cały Twój list motywacyjny czy CV powinien pokazywać Twoją osobowość tak, jak chce ją widzieć pracodawca. Dostosuj zatem przedstawienie swojego bogatego życia prywatnego do wizerunku, jaki chcesz stworzyć. Pracodawcę niekoniecznie muszą ciekawić Twoje rozległe zainteresowania — on czyta Twój list motywacyjny myśląc cały czas „Co mogę z tego mieć”. Jeśli zatem aplikujesz na stanowisko grafika, Twoje zainteresowanie fotografią będzie jak najbardziej na miejscu. Z drugiej strony pisanie o nim przy aplikacji o pracę „operatora wózka widłowego” jest nieco na wyrost…
Unikaj ogólników. Niemal w każdym liście, czy CV, które dostaję, w sekcji „Zainteresowania” jest napisane „kino, książki”. Jeśli będę myślał o Tobie jako o potencjalnym pracowniku, muszę Cię jakoś zapamiętać. „Ten, który interesuje się kinem” odpada. Książki to samo. „Ten, który kolekcjonuje plakaty ze starymi samochodami” brzmi dużo lepiej.
Konkret oznacza także, że masz coś na poparcie swojej tezy. „W wolnym czasie czytam książki” brzmi mętnie, nie da się zapamiętać. Ale już „W wolnym czasie czytam książki, piszę też recenzje do wortalu czytelniczego” daje mi obraz tego, że to rzeczywiście jest Twoja pasja. Zamiast pisać mętnie o dziesięciu zainteresowaniach (niektórym wydaje się, że świadczy to o bogatej osobowości), napisz o jednym. Ale konkretnie i rzeczywiście z pasją.
Jeszcze jedna uwaga do liczby zainteresowań. Jeśli pracodawca zobaczy w liście motywacyjnym: obserwowanie ptaków, dziennikarstwo, malarstwo, śpiewanie, czytanie dzieciom w domu dziecka, pielęgnacja ogrodów i kuchnia wschodniokaukaska, to nie pomyśli, że jesteś wszechstronny. Pomyśli „Kiedy on znajdzie czas na pracę?” 😉
Pokaż, jak rozwiązujesz problemy
Pracodawca zatrudnia Cię do wykonywania określonych zadań. Dopóki wszystko idzie gładko, właściwie każdy kandydat spełniający wstępne wymagania rekrutacji nadaje się do pracy. Gorzej jest, kiedy zaczynają się problemy. Tu właśnie jest kolejna Twoja szansa na wyróżnienie się.
Zastanów się, jakie problemy możesz napotkać na danym stanowisku i pokaż, że potrafisz je rozwiązać. Nie pisz o swoich „umiejętnościach” — same w sobie nic nie znaczą. Pokaż je z punktu widzenia pracodawcy — jak mogą być wykorzystane do rozwiązania jego problemów. Do tego dorzuć konkretne sytuacje z przeszłości, kiedy te umiejętności okazały się przydatne.
Nie pisz zatem „doskonale pracuję w zespole”, tylko napisz, że w poprzedniej firmie w Twoim zespole było dwóch współpracowników o silnych ambicjach przywódczych, a dzięki Twoim mediacjom uniknęliście kłótni przy ważnym projekcie.
Taki sposób przedstawienia sprawy może także przykryć brak doświadczenia. Jeśli to Twoja pierwsza praca, możesz napisać o Twojej trójce rodzeństwa, które musiałeś rozdzielać i godzić. To także (dość specyficzny, ale zawsze) przykład zastosowania Twoich umiejętności. Jeśli sprytnie posłużysz się humorem, będzie działać na Twoją korzyść.
Pokaż, że Ci zależy
Zatrudnianie ludzi to jedna z najważniejszych rzeczy, jakie robi menadżer. Obawa przed podjęciem złej decyzji czasem może paraliżować cały proces rekrutacyjny. Czasem menedżer podejmuje decyzję nie dlatego, że najwięcej na niej zyska, ale dlatego, że może na niej najmniej stracić. Wykorzystaj tę niepewność.
Jeśli możesz, zaoferuj swojemu potencjalnemu pracodawcy „okres próbny”. Kiedy jesteś bez pracy lub kiedy masz niewykorzystany urlop, zaproponuj „zainwestowanie” 5 dni roboczych w nową firmę. Pokażesz, jak organizujesz sobie pracę, wdrożysz się w procedury, a Twój potencjalny szef zobaczy, że naprawdę zależy Ci na pracy. Z drugiej strony „siła inercji” tego tygodnia sprawi (pod warunkiem, że nie zaliczysz jakiejś kolosalnej wpadki), że prawdopodobnie zostaniesz zatrudniony.
Forma
Funkcją listu motywacyjnego jest przedstawienie Twojej osoby, sprawienie, że pracodawca Cię zapamięta. Forma papierowej (czy elektronicznej) kartki zapisanej jakimiś tam informacjami jest czysto umowna — nikt nie twierdzi, że tak być musi. Jeśli wysyłasz pismo do osoby, która będzie podejmować decyzje o zatrudnieniu, możesz zdecydować się na coś bardziej odważnego. Prezentacja w PDF lub PowerPoint służy nie tylko grafikom, wyróżnia się też na tle innych przy zatrudnianiu ludzi w marketingu itp. Film na YouTube czy inna niestandardowa forma może pokazać w dobrym świetle osobę, która ma tworzyć reklamy dla innych. Jeśli zatem możesz, unikaj standardowej formy.
Kiedy tradycyjna forma listu znajduje zastosowanie? W przypadku rekrutacji prowadzonej formalnie w większych korporacjach, w których Twoja aplikacja przechodzi przez kilka osób, które niekoniecznie mają wpływ na zatrudnienie Cię, ale mogą wyrzucić aplikacje „nie spełniające wymagań”. Tu też możesz „nagiąć trochę reguły”, projektując indywidualny szablon papieru firmowego (nie korzystaj z szablonów Worda — będziesz mieć to samo, co wszyscy).
Osobista
Twoja marka ma być „osobista”, więc dodaj do listu coś od siebie. Nie trzymaj się utartych formułek, bo na te pracodawca nie zwraca uwagi — pamiętaj, że będziesz np. dwudziestym listem czytanym pod rząd.
Napisz jeden akapit swojego listu (ten ostatni, tuż nad podpisem) ręcznie. Nie pisz wiele, kilka słów, np. tylko pozdrowienie czy zwrot grzecznościowy (nie wszyscy mogą łatwo odczytać Twój charakter pisma) i podpisz się. Na takie rzeczy pracodawca zwróci uwagę w tłumie innych listów.
Zadbaj o to, żeby Twój podpis był odręczny — nawet w dokumencie elektronicznym możesz wstawić wyskanowany podpis. Wygląda lepiej i przede wszystkim wyróżnia się spośród innych.
Ogólne doświadczenie
Pamiętaj o tym, że Twoja osobista marka to całościowe doświadczenie. Sposób, w jaki się wyrażasz, ubierasz, zachowujesz, buduje Twój wizerunek. Twój list motywacyjny jest jednym z jego elementów (możesz go nazwać punktem styczności z Twoją marką). Dbaj o to, żeby wizerunek ten był spójny.
Spójność polega na tym, że jeśli piszesz o pogodnym usposobieniu, nie ubieraj się na rozmowę jak na pogrzeb. Podkreśl pasję podróżnika jakimś akcentem z dalekiego kraju. Nie zakładaj krawata, jeśli źle się w nim czujesz (no i oczywiście nie szukaj pracy w firmie, gdzie krawat jest wymagany na co dzień).
Powodzenia 🙂
Dobry artykuł. Na pewno przyda się w najbliższym czasie 🙂 Dzięki!
Dużo w tym prawdy, ale ze strony rekrutera (jajakobyły… 😉 ) muszę zaprotestować w kontekście wypowiedzi „Jeśli zatem możesz, unikaj standardowej formy.” Przy rekrutacjach, gdzie aplikuje więcej niż 50 kandydatów i nie jest to branża medialna/marketingowa, takie CV powędruje wprost do „okrągłego segregatora”. Niewiele osób ma na to zacięcie. List mówiący o korzyści dla pracodawcy, ładnie sformatowany i z odręcznym podpisem naprawdę wyróżni się wystarczająco pozytywnie. Zostawmy billboardy etc. tam, gdzie obowiązuje walka pod hasłem „wyróżnij się lub giń”.
Zgoda, pod warunkiem, że aplikujesz na stanowisko „trybika” w fabryce na linii produkcyjnej 🙂 Standardowy do zatrudnienia, pierwszy do zwolnienia.
Jak jest dobra treść, to obroni się sama, nawet z błędami, nawet bez pisania językiem korzyści i wszystkiego, o czym piszesz w artykule. Wodotryski nic nie pomogą, jeśli zawartość zupełnie odbiega od stanowiska. Oprócz oczywiście branż, o których pisałam wcześniej. Tutaj forma ma znaczenie i to ogromne. Chociaż zdarzyło mi się pomagać tworzyć niestandardowe listy nawet na stanowiska niemedialne, ale to zawsze była ostrożna kreatywność, przedyskutowana z aplikującym na wszystkie sposoby.
A niech mnie, Midea rekrutuje, a Paweł nie chce czytać nudnych listów! ;D
Ty byś czytał nudne? 😉
Ja bym patrzył na załączone zdjęcia. Niewiast. ;3~~
Ile razy aplikowałeś do jakiejś firmy, ile napisałeś listów,
ile przeczytałeś? To jak opowiadanie osoby, która uważa, że tak się powinno
robić bez żadnej praktyki w tym. Jest w tym dużo mądrej prawdy, ale czy rzeczywiście
tak trzeba robić? Jak w Polsce, każdy jest trenerem piłkarskim i wie lepiej,
mimo iż nigdy nikogo nie trenował.
Masz moje słowo, że nigdy nie będę pisał o piłce nożnej i medycynie – czyli o rzeczach, na których się nie znam 🙂 Jeśli chodzi o rekrutację – piszę z doświadczenia. Z jednej strony sam szukałem pracy (i ją dostawałem), z drugiej – teraz – sam czytam listy motywacyjne od osób, które chcę zatrudnić. I o tym jest ten wpis 🙂
Niestety – brak dwóch kluczowych zagadnień. Pierwsze – to postępujący zwyczaj nie informowania potencjalnych kandydatów o szczegółowych cechach stanowiska (nie mówiąc o celach i zadaniach, czy wynagrodzeniu). Drugi – to coraz częściej spotykane i coraz jawniej pisane (szczególnie marketing/sprzedaż) – żądanie dostarczenia klientów z dotychczasowego miejsca pracy. Najlepszy list motywacyjny nie ma w tych przypadkach sensu.
„z rzędu” a nie „pod rząd” – to tak na przyszłość 😉
Konkretne wskazówki, bardzo pomocne. korzystając z takich porad i gotowych wzorów http://www.mycv.pl/porady_list-motywacyjny można napisać naprawdę dobry list motywacyjny.
Hej,
Nawet można by nazwać List Motywacyjny taką naszą wizytówką, tak jakby porównać do ulotki reklamowej, która ma być zachętą do spojrzenia w CV. Spodobała mi się rada odnośnie okresu próbnego, bardzo kreatywne:)
Pozdrawiam
Najważniejsza jest wiara w siebie – to podstawa przy szukaniu nowej pracy! Spróbuj na:
http://praca.jobkralle.pl
Według mnie listy motywacyjne stają się coraz bardziej pożądane przez pracodawców. Mało kto o tym pisze, ale rekruter widząc dobrze przygotowany list motywacyjny może dać kilka bonusowych punktów kandydatowi.
Wiadomo, nie każdy je czyta, bo przy ogromnej ilości zgłoszeń, nie chce się przewalać setek tysięcy słów, ale tak czy siak ja bym go dodawał do aplikacji.
Dodatkowo w tym artykule https://cvwork.pl/jak-napisac-list-motywacyjny-wzor-i-przyklady/ fajnie opisany został sposób tworzenia listu motywacyjnego. Według nich powinniśmy wzorować się na podsumowaniu zawodowym i je rozwijać, z czym całkowicie się zgadzam 🙂