Psychologia portretu biznesowego
Psychologia portretu biznesowego

Psychologia portretu biznesowego

Podsumowanie:

Porządny portret biznesowy może wpływać na Twoją markę na różne sposoby. Dziś o trzech niespodziewanych efektach psychologicznych.

Zastanawiało Cię kiedyś, do czego potrzebny Ci porządny portret biznesowy? Są oczywiste odpowiedzi: budowanie marki osobistej, tworzenie pierwszego wrażenia czy odpicowanie Twojego profilu na LinkedIn. Ale co gdybyśmy spojrzeli głębiej? Co jeśli powiem Ci, że porządnie zrobiony portret może wpłynąć na… Twój rozwój osobisty? 

Efekt cienkich plastrów

Aby zrozumieć, co mam na myśli, musimy zagłębić się w świat psychologii poznawczej. Zaczniemy od czegoś, co nazywa się „efektem cienkich plastrów” (ang. thin-slicing). Termin w latach 90-tych wprowadziła Nalini Ambady a odnosi się do naszej zdolności szybkiego oceniania rzeczy na podstawie bardzo ograniczonych informacji – dosłownie „cienkich plasterków” rzeczywistości. Ambady udowodniła na przykład, że studenci są w stanie ocenić jakość nauczania swoich wykładowców na podstawie 30-sekundowego klipu wideo. Pozbawionego dźwięku!

Z cienkimi plastrami rzeczywistości jest jednak pewien problem: angażują te regiony mózgu, w których gnieżdżą się wszelkiego rodzaju uprzedzenia i stereotypy. W teorii ma to pomóc w podejmowaniu lepszych decyzji, ale w praktyce oznacza, że oceną generowaną przez thin slicing można sterować. Jak? Jeśli na przykład widzę Cię ze skrzypcami w ręku, zakładam, że potrafisz grać na skrzypcach. Jeśli masz zdjęcie przy tablicy pełnej matematycznych wzorów, przyjmuję założenie, że masz ścisły umysł. Zaczynasz dostrzegać potencjał?

Paweł Tkaczyk, portret biznesowy
Paweł Tkaczyk, fot. Krzysztof Zaleski

Kiedy koledzy, klienci czy przełożeni widzą twoje zdjęcie, nie tylko patrzą na twarz – tworzą pierwsze wrażenie, kategoryzując cię w sposób, który będzie kształtować przyszłe interakcje. To zjawisko wykracza poza zwykły wygląd; zagłębia się w podświadome osądy, które odgrywają kluczową rolę w zawodowych relacjach.

Efekt Pigmaliona

W tym momencie zaczyna działać kolejny psychologiczny mechanizm, zwany Efektem Pigmaliona. Pigmalion to bohater greckiego mitu – rzeźbiarz, który zakochał się w dziele, które stworzył. To także tytuł komedii George’a Bernarda Shawa – tam profesor Henryk Higgins zakłada się, że potrafi wprowadzić do wyższych sfer kwiaciarkę, Elizę. Eksperyment idzie tak dobrze, że profesor zakochuje się w Elizie, ale… nie o tym chciałem.

W 1968 roku psycholog Robert Rosenthal z pomocą Lenore Jacobson, dyrektorki szkoły, przeprowadził jedyny w swoim rodzaju eksperyment. Przebadał dzieci ze szkoły pod kątem ich „potencjału rozwojowego”. Wynikami podzielił się z nauczycielami instruując ich, by zwracali większą uwagę na dzieci z potencjałem. Kiedy po zakończeniu semestru zmierzył wyniki okazało się, że „dzieci z potencjałem” rzeczywiście rozwinęły się bardziej, niż grupa kontrolna – było to widoczne w ocenach, ale także w standaryzowanych testach mierzących inteligencję. Problem w tym, że dzieci do grupy z potencjałem były przydzielane… losowo. A ich rozwój nie był wynikiem żadnego skomplikowanego badania – po prostu oczekiwania środowiska wobec nich się zmieniły.

Pomyśl: jeśli nauczyciel spodziewa się po Tobie, że potrafisz rozwiązać zadanie, to kiedy się z nim męczysz, poświęci Ci więcej czasu. Ale kiedy ten sam nauczyciel umyśli sobie, że jesteś matematycznym beztalenciem, po prostu machnie ręką i przejdzie do kolejnego ucznia. 

Tak samo działa to w kontekście biznesowym (Rosenthal robił eksperymenty również w firmach). Kiedy Twój portret biznesowy emanuje pewnością siebie, kompetencjami, maluje Cię jako dobrego lidera – tak zaczną traktować Cię podwładni. Ale nie tylko oni. Także Twoi przełożeni poświęcą więcej czasu, by zapewnić Ci warunki do rozwoju! Spirala postępu.

Iwona Okraska, przedstawicielka Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego
Iwona Okraska, przedstawicielka Fundacji Polskiego Państwa Podziemnego, fot. Krzysztof Zaleski

Ale nie chodzi tylko o to, jak inni Cię postrzegają. Chodzi również o to, jak zaczynasz postrzegać siebie. Kiedy jesteś konsekwentnie traktowany jak zdolny, kompetentny profesjonalista, twoje postrzeganie siebie dostosowuje się do tych zewnętrznych oczekiwań, potencjalnie uwalniając niewykorzystane poziomy wydajności i pewności siebie. To inna nieoczekiwana konsekwencja Efektu Pigmaliona. 

Efekt czystej ekspozycji

Jak zatem wycisnąć jak najwięcej z Twojego portretu? Nie mylisz się, oczywiście, że mam jeszcze jeden efekt psychologiczny do pokazania. Nazywa się „efektem czystej ekspozycji” i pierwszy raz omawiał go Robert Zajonc, amerykański psycholog ewidentnie polskiego pochodzenia. Zasada ta sugeruje, że ludzie zwykle rozwijają preferencje dla rzeczy, z którymi są po prostu zaznajomieni. Stawiając swój portret przed oczami Twoich biznesowych kontaktów – na stronach firmowych, w sieciach społecznościowych i gdzie tylko możesz – nie tylko zwiększasz swoją widoczność, ale także wzmacniasz pozytywne cechy związane z twoim profesjonalnym wizerunkiem. Pamiętaj, marki buduje się konsekwencją!

Podsumowując, portret biznesowy to coś więcej niż tylko zawodowe zdjęcie. To strategicznie potężne narzędzie. Wykorzystując go razem z „cienkimi plastrami” i Efektem Pigmaliona zmieniasz sposób, w jaki inni Cię postrzegają, ale także prostujesz sobie ścieżki rozwoju zawodowego. Myśl o tym w ten sposób: za każdym razem, kiedy pozujesz do sesji zdjęciowej, nie tylko utrwalasz swój obecny wizerunek, projektujesz również swój przyszły potencjał i przygotowujesz grunt pod swoją zawodową podróż. Dobrze wykonany portret biznesowy to nie tylko inwestycja w wizerunek, to inwestycja w przyszłą wersję Ciebie. 

Milena Inglot, doradca zarządu Inglot sp. z o.o., fot. Krzysztof Zaleski

Powodzenia w tej drodze!

Autorem wszystkich zdjęć w tym artykule jest Krzysztof Zaleski.

Autor
Paweł Tkaczyk
Paweł Tkaczyk