Miliard użytkowników Facebooka
Facebook przestał być serwisem internetowym, stał się zjawiskiem społeczno-kulturowym, które postawiłbym obok masowych ruchów religijnych. Zresztą, ilość czasu poświęcanego na korzystanie z Facebooka u wielu użytkowników dawno już przekroczyła ilość czasu poświęcanego na sprawy związane z duchowością. W październiku 2012 poinformował o przekroczeniu jednego miliarda aktywnych użytkowników miesięcznie.
Gdzie widzę przyszłość Facebooka? W dalszym zawłaszczaniu relacji, jakie masz z otaczającymi Cię ludźmi, informacjami i markami. Jednak problem, który stoi przed Facebookiem to jakość – w tej chwili serwis coraz mocniej zmaga się z własną popularnością i szumem informacyjnym, którego doświadczają użytkownicy. Jeśli Facebook nie ma zamienić się w kolejną tubę reklamowo-marketingową, którą z ulgą zdecydujemy się ignorować, musi odkryć, jak pozostawać użyteczny dla swoich odbiorców.
Miliard dolarów za serwis Instagram
Instagram to stosunkowo niszowy serwis, który pozwala na wrzucanie własnych zdjęć „niczego” (jedzenia w restauracji, skrzydła samolotu, którym podróżujesz…) wzbogaconych o „artystyczne” filtry, które czasem z tego „niczego” dają radę zrobić coś, na co nawet da się patrzeć. Facebook kupił serwis Instagram, wyceniając jego wartość na miliard dolarów. Dlaczego?
W 2012 roku praktycznie każdy z nas może stać się medium, nadawcą na niewielką skalę. I tak jak w tradycyjnej telewizji trzeba upudrować prezentera, by wyglądał atrakcyjnie, tak samo i nasz program wymaga „przypudrowania”. Instagram pozwala na „umediowienie” (jeśli mogę tak powiedzieć), „koloryzację” naszej szarej rzeczywistości na potrzeby naszej – niewielkiej lub większej – widowni. W 2013 trend „jestem medium” będzie jeszcze bardziej widoczny.
Miliard wyświetleń „Gangnam Style” na YouTube
Koniec przyjdzie z łagodnego poranka, kiedy tańczący koń liczbę dziewięciu kół osiągnie. – Nostradamus
1.000.000.000 – dziewięć zer, widzisz? Pod koniec roku Gangnam Style koreańskiego wykonawcy Psy przekroczył miliard wyświetleń w YouTube, stając się najpopularniejszym klipem w historii tego medium. Jeśli widziałeś teledysk, nie masz wątpliwości, że „tańczący koń z łagodnego poranka” jest świetnym kandydatem na Jeźdźca ApokaliPsy…
Gdyby jednak udało nam się przeżyć zagładę, miliard wyświetleń na YouTube pokazuje jedną ważną rzecz – nie jest to już medium niszowe. Albo inaczej – YouTube (czy ogólnie: internetowe wideo) jest medium tysięcy małych nisz, w których każdy nadawca znajdzie niewielką, ale wierną widownię. Internetowe wideo jest trampoliną do kariery w „starych mediach” – TVN pod koniec roku ogłosił, że zatrudnia „internetową celebrytkę” Natalię Siwiec, by przyciągała widzów przed tradycyjne odbiorniki. Szymon Majewski po rozstaniu z tymże TVN-em usiłuje odbić się… za pomocą YouTube właśnie.
Zgodnie z tym trendem, rok 2013 będzie rokiem ludzi pokroju Łukasza Jakóbiaka. Mocno w to wierzę.
Miliard użytkowników smartfonów na świecie
Kiedyś rozmawianie przez telefon komórkowy w restauracji było uważane za przejaw złego smaku. Dziś wśród młodych ludzi i w środowiskach geeków wyciągnięcie telefonu na początku spotkania jest nie tylko normalne, ale i pożądane. Trzeba przecież zrobić wspólny check-in na FourSquare lub Facebooku albo zdjęcie jedzenia na Instagram lub FoodSpotting. Firma badawcza Strategy Analytics szacuje, że w trzecim kwartale 2012 roku liczba smartfonów przekroczyła miliard.
Posiadanie małego urządzenia, z którym mamy bardzo osobistą relację (towarzyszy nam wszędzie, jest świadome tego, gdzie jesteśmy i – bardzo często – z kim jesteśmy) da początek całej serii zjawisk społecznych określanych mianem ubiquitous computing (ang. wszędobylskie komputery). Coraz więcej rzeczy będzie „zdarzać się wszędzie”. Dziś z rozrzewnieniem wspominamy czasy, kiedy mówiliśmy „Pójdę do domu i zadzwonię do Ciebie” – teraz rozmowa telefoniczna może zdarzyć się wszędzie. Taki sam los czeka np. zakupy, spowiedź… Możliwości są nieograniczone.
Miliard tweetów dziennie w 2013 roku
Twitter ze swoimi 200 milionami użytkowników generuje dziś miliard tweetów co 5-6 dni. Jednak tempo rozwoju tego największego serwisu mikroblogowego świata znacznie przekracza tempo wzrostu Facebooka. A w 2013 czeka nas jeszcze jeden trend, który może ten wzrost przyspieszyć: interaktywna telewizja. Już dziś mogę zalogować się na Twittera w moim inteligentnym telewizorze, ale umówmy się, nie jest to najprzyjemniejsze doświadczenie. Pilot telewizyjny słabo nadaje się do napisania czegokolwiek…
Co innego tablet lub smartfon. W 2013 doświadczymy na szerszą skalę mariażu tradycyjnej telewizji i interaktywnych mediów społecznościowych. Kto to zrobi dobrze? Bardzo jestem ciekaw…
Cześć Paweł, bardzo fajny artykuł :)
Ciekawi mnie, czy w dobie „wszędobylstwa” w internecie i nadmiaru prywatnych informacji (zwłaszcza ich wykorzystania) może pojawić się trend namawiąjący do „usuwania” (bo oczywiście te dane ciągle są w bazach) lub nie podawania ich, krytykujący ich wykorzystywanie.
Pozdrawiam,
Michał
Wpis o niczym. Zero wiedzy. Gadka o dupie marynie.
Proof is in numbers:)
prawda, wpis o gównie
Hmmm liczby opium dla mas?