Kiedy Charlie Chaplin wypuszczał „Dyktatora” (The Great Dictator) w 1940 roku, Ameryka nie była jeszcze formalnie w stanie wojny z nazistowskimi Niemcami. Pierwszy „poważny” film dźwiękowy Chaplina był także jego największym sukcesem.
Hitler słynął z umiejętności przemawiania, jego wystąpienia – ćwiczone godzinami przed lustrem – przynosiły niesamowite emocje, potrafiły porwać tłumy. Chaplin wiedział, że ogień musi zwalczyć ogniem, dlatego kulminacyjną sceną filmu jest zaskakująca mowa. Oto żydowski fryzjer – który dziwnym splotem okoliczności został wzięty za dyktatora i antysemitę, Adenoida Hynkela – przemawia na wiecu do rzuconego na kolana, podbitego narodu Osterlich. Posłuchaj opowieści o świecie, który chcą opanować „maszynowi ludzie o maszynowych umysłach i maszynowych sercach”.
Przemówienie Chaplina, napisane ponad 60 lat temu, nic nie straciło na swojej aktualności – poniżej znajdziesz jego uwspółcześnioną wersję. Głos nie jest oryginalny, dołożono muzykę w tle oraz przebitki współczesnych technologii. Ale łapie za serce tak samo – jeśli nie mocniej – jak poprzednie.
A jeśli masz problemy ze zrozumieniem tekstu przemówienia, tutaj znajdziesz wersję z polskimi napisami.
Jak wiele dobrego można zrobić ze złego; i odwrotnie.
Sam Chaplin się chyba nie spodziewał, że jego mowa do narodów będzie za 70 lat dalej aktualna. Świat poszedł do przodu, problemy toczące ludzkość zostały. Ciekawe spojrzenie na rozwój technologii.
Zawsze mnie ten material wzrusza do łez.