Kupiłbyś akcje swojej firmy?

Unikalna propozycja sprzedaży (Unique Selling Proposition) dziś powoli traci na znaczeniu. Jak zatem budować silne marki?

Koncept unikalnej propozycji sprzedaży (ang. Unique Selling Proposition – USP) pojawił się po raz pierwszy pojawił się w latach 40 ubiegłego wieku. W 1961 roku Rosser Reeves, autor tego terminu, opisał go w książce „Reality in Advertising” definiując go jako „kup ten produkt, a dostaniesz tę konkretną korzyść”. W drugiej połowie XX wieku taki styl uprawiania reklamy działał świetnie. Dziś już niestety nie działa.

Dlaczego? Rynek gwałtownie przyspieszył, technologia galopuje, jeden produkt jest zastępowany kolejną generacją w ciągu roku, góra dwóch. Jako klienci nauczyliśmy się doskonale że nie ma sensu przywiązywać się emocjonalnie do czegokolwiek, co obiecują nam reklamodawcy w oferowanym produkcie. Weźmy taki telewizor. Nie zdążyłeś się jeszcze nacieszyć płaskim plazmowym ekranem, kiedy na rynek weszły modele LCD, potem LED. Zwykłe telewizory zostały zastąpione takimi z dopiskiem „HD ready”, te z kolei ustąpiły miejsca „Full HD”. Potem przyszło 3D. Ale kiedy kupiłeś już swój wymarzony telewizor okazało się, że „aktywne 3D” (takie, w którym okulary są na baterie) jest gorsze, niż „pasywne 3D” (takie, w którym okulary nie potrzebują baterii). Miałeś taki telewizor? Och, przepraszam…

Dziś USP już nie działa. Bo konsument nauczył się jednego: nie ma co się przywiązywać do produktu. Problem w tym, że my chcemy się przywiązywać, chcemy mieć emocjonalny związek z marką. Marka zatem w głowie współczesnych klientów oddzieliła się od produktu, stała się bardziej ideą, niż czymkolwiek innym. Kupujemy marki tak samo, jak kupuje się akcje na giełdzie – nie tylko dlatego, że dziś są świetne. Potrzebujemy także obietnicy, że jutro będą jeszcze świetniejsze.

Spółki giełdowe mają działy relacji z inwestorami które zajmują się – nie żartuję – niemal wyłącznie obiecywaniem świetlanej przyszłości (i ewentualnie tłumaczeniem, jak dzisiejsze działania wpłyną na dotarcie do tej wizji). Najlepsze zaś firmy, najsilniejsze marki, przeniosły dział relacji z inwestorami do swojego działu marketingu. I inwestorzy dowiadują się o wizji nie ze specjalnej sekcji na witrynie internetowej, ale od samego prezesa, który prezentuje tę wizję na specjalnej konferencji prasowej. Prezentuje ją nie tylko inwestorom, ale także klientom – doskonale zdając sobie sprawę, że klienci także za tę wizję będą płacić. Może nie akcjami, ale lojalnością, przywiązaniem. To całkiem porządna waluta, nie uważasz?

Większość firm jednak nie ma akcji w publicznym obrocie, nie mają zatem żadnej wprawy w obiecywaniu inwestorom świetlanej przyszłości. Co za tym idzie, ich klienci nie mają pojęcia o wizji, kierunku rozwoju… Są skazani na informacje o kolejnym produkcie i kolejnej promocji. A to nie działa już na nich tak, jak kiedyś.

Pracujesz w takiej firmie? Odpowiedz sobie na pytanie: gdybyś dziś zaoferował komuś jej akcje, ile osób zdecydowałoby się je kupić? Jaki wizerunek Twojej firmy kreujesz na zewnątrz? Jaką wizję obiecujesz?

Do przemyślenia…

 Cześć! 

Nazywam się
Paweł Tkaczyk

Zarabiam na życie opowiadaniem historii. Jestem strategiem, właścicielem agencji MIDEA, autorem trzech bestsellerowych książek i mówcą publicznym. Wśród moich klientów są firmy takie jak Orange, GlaxoSmithKline czy SONY.

  • Saeglopur89 pisze:

    Jak wyżej, nie zawsze da się premiować udziałami lecz powszechnie praktykuje się premiowanie udziałem w danym projekcie. Często planuje się to jeszcze na etapie formowania danego projektu. Nagradzać można udziałem w przychodzie, zysku, czy na podstawie prostego wskaźnika obliczanego na wybranym mierzalnym czynniku. Coś w stylu opcji na akcje …ale sekretarki nie uciekają w nowych Ferrari tak szybko jak w Microsofcie na początku ich rozwoju;)

  • Norbert pisze:

    USP działa i ma się dobrze. Lek na przeziębienie z dodatkowym składnikiem i obietnica skuteczniekszego działania jest i będzie aktualna. Podobnie jak szybszy procesor czy najniższe koszty kredytu. I nie to ma nic wspólnego z „emocjonalnym przywiązaniem”.

  • {"email":"Email address invalid","url":"Website address invalid","required":"Required field missing"}
    >