2007/2008: Pomysł na biznes? Attention marketplace

2007/2008: Pomysł na biznes? Attention marketplace

Kolejny z artykułów podsumowujących rok 2007 i próbujący wskazać trendy w roku 2008. Tym razem zajmiemy się tzw. attention marketplace, czyli rynkiem usług związanych z oszczędzaniem czasu i sortowaniem informacji.

Attention marketplace: co to takiego?

O rynku attention marketplace pisałem już w marcu tego roku, przy okazji imprezy Grill IT, polecam zajrzeć do tamtego artykułu.

W dużym skrócie: żyjemy w czasie natłoku informacyjnego. „Bariera wejścia” na rynek informacji bardzo się obniżyła — kiedyś aby przekazać newsa na cały kraj trzeba było mieć dostęp do prasy, radia czy telewizji, dziś wystarczy witryna internetowa czy blog. Ilość informacji się powiększa, ale czas, który jesteśmy w stanie poświęcić na ich analizowanie i filtrowanie pozostaje ten sam — możemy np. poświęcić temu zadaniu godzinę dziennie. Oglądając telewizję przez godzinę, zaniedbamy gazety, czytając gazety, pozostawimy internet itp. A co z życiem kulturalnym? Tu również panuje tłok. Jeśli chcemy kupić dobrą płytę, musimy wysłuchać dziesięciu przeciętnych. To pochłania nasz czas…

Dobrze byłoby zatem czytać tylko najważniejsze (lub bezpośrednio nas dotyczące) informacje, słuchać tylko dobrych płyt, nie marnować czasu na czytanie nędznych książek… Jak to osiągnąć?

Automatyczne filtrowanie treści

Z pomocą przychodzi nam technologia i ludzie. Przystawki na telewizor pozwalają nam nagrywać nasze ulubione programy (omijając reklamy) i oglądać je w dogodnej dla nas porze. Filtry w programie pocztowym uwalniają nas od obowiązku ręcznego sortowania wiadomości na te dobre i spam. Kanały RSS i agregatory gromadzą wiadomości z różnych stron www w jednym miejscu. To wszystko technologia i automatyka.

Czynnik ludzki

Istnieje także ludzki, społeczny wariant takiego sortowania. Strony typu Digg czy Wykop podają papkę informacyjną, którą inni oceniają. Jeśli wystarczająca ilość ludzi oceni informację jako ciekawą, wędruje ona na stronę główną. Czytając tylko zawartość strony głównej, zwiększasz prawdopodobieństwo trafienia na ciekawą informację. Niestety, „mądrość tłumu” może pozostawiać wiele do życzenia, jeśli celujesz w „wyższą” kulturę.

Pomysł na biznes

Dlatego powstają firmy, które kapitalizują ten „głód wysokiej jakości informacji”, oferując usługi z zakresu filtrowania, sortowania i przygotowywania wiadomości opracowanych specjalnie pod kątem wymagań zamawiającego. Od prostych usług monitoringu prasowego (oferowanych przez większość agencji PR) po wyspecjalizowane raporty dotyczące określonych dziedzin biznesu czy kultury.

To stosunkowo młody rynek, który aż prosi się o zagospodarowanie. Jeśli zatem z łatwością poruszasz się po meandrach internetu, nieobce są Ci zakamarki wszelkich social networks i masz ochotę otworzyć własny biznes, można rozejrzeć się za ludźmi, którzy są gotowi zapłacić za Twoje umiejętności. Twoje informacje oszczędzają ich czas, a za to zawsze warto było płacić 🙂

Autor
Paweł Tkaczyk
Paweł Tkaczyk